Kilka dni temu media informowały, że Madonna nie poddaje się w walce o 3-letnią Mercy James. Planuje wybudować dom w Malawi, który chociaż trochę miałby przekonać tamtejszy sąd o jej dobrych intencjach wobec dziewczynki. Oczywiście inwestycja to jedynie zakamuflowana łapówka, na którą gwiazda w końcu musiała się zgodzić. Widać, piosenkarka nawet w czasach kryzysu gospodarczego nie ma zamiaru oszczędzać na nieruchomościach. Willa w egzotycznym kraju to nie jedyny jej wydatek. Właśnie kupiła sobie dom w Nowym Jorku za… 40 milionów dolarów.
Po rozwodzie Madonna ogłosiła, że ma zamiar wrócić do Ameryki i zamieszkać tam na stałe. Szukanie domu sprawiało jej sporo problemu. Po wielu miesiącach wybrzydzania w końcu zdecydowała się na 1100-metrowy dom z 13 sypialniami. Udało jej się nawet zmusić sprzedawcę do spuszczenia ceny o 5 milionów. Jednak nowojorscy agenci nieruchomości twierdzą, że rezydencja nie jest warta swojej ceny.
Wszystkie domy w tej okolicy są o wiele tańsze. Strasznie przepłaciła – powiedział jeden z nich w rozmowie z amerykańskimi dziennikarzami. Budynek wymaga kapitalnego remontu. Tynk się sypie ze ścian, bo tuż pod ulicą przebiega linia metra. Podejrzewam, że Madonna już wkrótce będzie szukać innego miejsca zamieszkania.
Zapewne dla gwiazdy mieszkanie za 40 milionów dolarów to mała inwestycja i już niebawem media poinformują, że kupiła coś trzy razy droższego.