Można by przypuszczać, że po utracie prawa jazdy przez Borysa Szyca i Katarzynę Figurę, ludzie z show-biznesu zorientują się, że policja i tabloidy mają na nich oko. Ale widocznie ssanie w żołądku jest silniejsze.
Kilka dni temu Tomasz Karolak wpadł do japońskiej restauracji, żeby coś przekąsić i nie odmówił sobie kieliszka czerwonego wina. Poprawił drugim, po czym wsiadł do swojego audi i pojechał do domu.
Nie odczekał ani chwili - mówi Super Expressowi świadek zdarzenia. Po prostu wsiadł i odjechał. Karolak nie wykazał najmniejszej skruchy: Odcinam się od tego - poinformował przez telefon i rzucił słuchawką.
Tym razem się udało. Katarzyna Figura zanim została złapana przez policję, też otrzymała podobne ostrzeżenie od prasy brukowej. Co zresztą tabloid wprost zapowiada: Karolak miał szczęście, bo nie złapał go żaden patrol. Następnym razem może już nie być tak przyjemnie.
Czyli następnym razem fotograf uprzejmie doniesie na policję... Będą lepsze zdjęcia.