Wyjazd Dody do USA natchnął nas nadzieją, że spodoba się jej tam i do Polski już nie wróci. Z czymkolwiek decyzja o pozostaniu za oceanem miałaby się wiązać - propozycjami zawodowymi, miłością, pieniędzmi - nie mielibyśmy nic przeciwko. W końcu "wszystko już tu osiągnęła". No, może z wyjątkiem śpiewania do pieroga, ale ten zaszczyt spotka ją już w maju.
Być może więc niedługo podziękowania będą się należeć... Hugh Hefnerowi. Tygodnik Życie na gorąco twierdzi bowiem, że Rabczewska byłą umówiona ze starym Playboyem, który chciał jej złożyć pewną ofertę.
Doda miała się spotkać z Hugh Hefnerem i rozmawiać z nim na temat ewentualnej sesji w amerykańskiej, najbardziej prestiżowej edycji miesięcznika - informuje gazeta.
Wierzycie w to? Jakoś trudno nam sobie wyobrazić, żeby zaoferował jej fortunę za cycki, które pokazała już tyle razy w polskim CKM-ie.