Gwiazdy płacą dużą cenę za popularność. Dziś rano przekonała się o tym Britney Spears - policja aresztowała kobietę, która uzbrojona w kamerę próbowała włamać się do domu piosenkarki w Los Angeles.
Miranda Tozier-Robbins została zauważona przez ochronę budynku w momencie, kiedy skulona zaglądała przez okno do środka posiadłości. Z policyjnego raportu wynika, że najpierw poproszono ją o opuszczenie terenu należącego do Spears. Ponieważ zdecydowanie odmówiła, musiano użyć siły, aby wyprowadzić ją poza obręb rezydencji. Miranda została przewieziona na posterunek policji, gdzie postawiono jej zarzuty wtargnięcia na teren prywatny i zakłócenia spokoju. Rozprawa przeciwko psychofance Britney odbędzie się 16 czerwca.
Jak donoszą źródła, Britney nie było w tym czasie w domu. Dopiero przyjechała do Los Angeles i zatrzymała się wraz z grupą tancerzy w luksusowym hotelu. Do miasta nie wróciła w sprawach prywatnych, ale w związku z trasą koncertową. Na szczęście udało się jej uniknąć spotkania z psychofanką, a może raczej zdesperowaną kobietą, która chciała zarobić na jakichś kompromitujących Spears materiałach.