Przed Jolą Rutowicz Polacy nie widzieli czegoś podobnego. Jej styl jest bardziej straszny niż Doda w najgorszych czasach białych kozaków, rażącego makijażu i buraczanej opalenizny. Ogromne tipsy, ciuchy z sex-shopu i skóra spalona na skwarek - to znaki firmowe Jolanty, które trudno już w tej chwili kojarzyć z kimkolwiek innym.
Nasz czytelnik zwrócił nam jednak uwagę, że styl Joli nie jest jej wymysłem. Większość jego elementów podpatrzyła u... młodych Japonek. W tym kraju istnieje subkultura dziewczyn, które wyglądają jak siostry bliźniaczki naszego konia. Styl nazywa się "ganguro" i jest bardzo popularny.
Na dowód mamy zdjęcie. Przyjrzyjcie się - tak musi wyglądać piekło:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.