Ten program już dawno przestał nas zaskakiwać. No chyba tylko wtedy, gdy niezdrowo pobudzona Górniak skacze po siedzeniach, wpychając sobie balony pod bluzkę. Chociaż i to jest już w miarę przewidywalne.
Ale i tym razem było nudno. Edzia z Krzysiem żartowali sobie o plotkach na swój temat. Ibisz przyznał nawet, że jest na bieżąco z newsami o swojej koleżance z programu, na co ona siląc się na dowcip, obiecała postarać się o więcej _**- Trzeba pamiętać, że jest kryzys i trzeba pomóc gazetom się sprzedawać**_.
Chyba czegoś nie rozumiemy, ale to trochę głupio niedwuznacznie jechać na "portale plotkarskie" w międzyczasie reklamując tygodnik "Party". A może się mylimy?
Poza tym - potop lukrowanej słodyczy i sztucznych komplementów. Liszowska chyba jednak niebezpiecznie zbacza w kierunku nadanym przez Pyzę, czyli przesłodzonej aż do nudności konferansjerki. Niewiadomo też, co z rozmiarem jej obuwia - założyła długie do ziemi spodnie.
Edzia oficjalnie namaściła też nową gwiazdę polskiej piosenki - została nią serialowa aktorka, Laura Samojłowicz. Diva rozpływała się nad jej umiejętnościami wokalnymi - Już nic więcej nie możesz zrobić - zachwycała się - Laura jest najzdolniejszą uczestniczką**.**
No dobra, ale co z tego?