Uspokajamy wszystkich fanów, którzy kupili bilet na jej sierpniowy koncert w Warszawie. Piosenkarka doznała tylko lekkich stłuczeń, po opatrzeniu których opuściła szpital w Nowym Jorku. Do wypadku doszło na terenie posiadłości jej przyjaciela, fotografa Stevena Kleina.
Koń spłoszył się na widok zaczajonych paparazzi, którzy nagle wyskoczyli z krzaków - poinformowała przedstawicielka artystki. Madonna pozostaje pod opieką lekarzy.
To nie jej pierwszy tego typu wypadek. W 2005 roku, w wyniku upadku z konia, który był prezentem od jej ówczesnego męża Guy'a Ritchie, złamała trzy żebra, obojczyk oraz rękę. Niedługo po tym zdarzeniu wróciła do występów oraz jazdy konnej. Jak będzie tym razem? Przyjaciele Madonny od dawna obawiają się o jej zdrowie i doradzają, by zrezygnowała ze swojego hobby. Jeździ podobno bardzo nieodpowiedzialnie i naraża się na groźne upadki.