Podczas hucznie zapowiadanego koncertu w Chicago Doda postanowiła sięgnąć do najlepszych wzorców i zrzucić na scenie kurtkę. Prawie jak Piasek futerko na Eurowizji. Niestety, takie próby często kończą się żałośnie. Tak było i tym razem.
Energicznym ruchem ściągnęła z siebie kurtkę i wymachem ramienia chciała się od niej całkowicie uwolnić - relacjonuje Fakt. I w tym momencie zaczęły się schody. Rękaw kurtki za nic bowiem nie chciał zsunąć się z nadgarstka Królowej. Wymachiwała nim, szarpała, wyczyniała dzikie ewolucje – wszystko na nic. Spróbowała delikatnie, też nie wyszło. Trwało to wszystko dobrze ponad minutę, aż w końcu Doda się poddała. Na scenie pojawili się ludzie obsługujący koncert od strony technicznej. Dwóch panów postanowiło podjąć wyzwanie i uwolnić Królową od niesfornej garderoby. Łatwo nie było, ale w końcu się udało.
Późniejsze wysunięcie się prawego sutka zza czarnego topu to już przy tym drobny szczegół.