Jej wielkie "tournee" (dokładnie - 2 koncerty) po Sanach Zjednoczonych wypadło chyba raczej słabo. Super Express donosi, że na widowni sali koncertowej Roseland w Nowym Jorku pojawiło się zaledwie 500 osób. Miejsc jest tam podobno 3,5 tysiąca. Nawet Feel podczas ostatniego koncertu sprzedał około 3 tysięcy biletów.
Doda nawet z jedną szóstą widowni Kupichy poradziła sobie nie najlepiej. Zaprezentowała głównie celulit na pośladkach, nie osłoniętych skąpym strojem. Jak donosi Super Express, widownia wołała: Pokaż coś więcej!
Doda była dzielna i wytrzymała do końca - pisze tabloid. Ale po koncercie się trochę załamała. Szybko zeszła ze sceny, schowała się w garderobie i nie chciała, by ją ktoś oglądał.
Nie chciała nawet rozdawać autografów - narzeka jeden z widzów.
Cóż, każdy miewa gorsze momenty. I tak poszło lepiej niż podczas koncertu na meczu Górnik Zabrze - Ruch Chorzów, kiedy kilkadziesiąt tysięcy kibiców ryczało "Doda, Doda robi loda". Wtedy przerwała koncert i się popłakała. Zobacz: Doda popłakała się na koncercie!