Jak oblicza tygodnik Gwiazdy, Katarzynie Glince wystarczył rok by zarobić ponad milion złotych. Dokładnie 1 milion 135 tysięcy! Jak na osobę, która jeszcze do niedawna znana była głównie z romansu pozamałżeńskiego z Samuelem Palmerem, to całkiem nieźle.
Dzięki występom w dwóch serialach, Forcie Boyard i na festiwalu w Opolu Glince udało się przebić do pierwszej ligi aktorów telewizyjnych, którzy świetnie zarabiają, choć tak naprawdę nikt nie wie, dlaczego. Pomyślcie - prawie 100 tysięcy miesięcznie dla kogoś takiego?
Według tabelki zamieszczonej w tabloidzie, Glinka zgarnęła za rolę w Barwach szczęścia 650 tysięcy w samym tylko 2008 roku. Za główną rolę w serialu Tancerze "tylko" 250 tysięcy, ale pewnie dlatego, że produkcja ruszyła w drugiej połowie roku. Do tego dochodzi wynagrodzenie za poprowadzenie opolskiego festiwalu w wysokości 15 tysięcy. Niby suma nie jest porażająca, ale to wynagrodzenie tylko za kilka godzin pracy. Do tego trzeba doliczyć gażę za prowadzenie Fortu Boyard, o bezpłatnych wakacjach dla aktorki i jej męża we Francji na koszt abonentów nie wspomnimy.
Wszystko składa się na całkiem przyzwoitą sumkę. Niedawno aktorka przeprowadziła się z mieszkania w bloku do własnego domu, zmieniła także auto na droższe.