Do obowiązków Dariusza Krupy, męża i menedżera Edyty Górniak, należały dotąd kontakty z prasą w imieniu żony. Przez 5 lat trwania ich małżeństwa zrobił bardzo dużo, by wyprowadzić wizerunek Edyty na prostą. Dzięki niemu wiele osób zapomniało o jej szaleństwach sprzed kilku lat. Na przykład tego, że opublikowała w internecie zdjęcie swojego nowo narodzonego synka umazanego kupą z obrażliwym tekstem poniżej.
Teraz grozi nam, że będziemy obserwować jeszcze bardziej histeryczne miotanie się Edzi, gdyż jej porzucony mąż zapowiada, że zdecydował się pozostawić ją samą sobie:
Nie będę już wypowiadał się w imieniu Edyty, proszę kontaktować się już tylko z nią - poinformował dzwoniącego do niego dziennikarza Faktu. Dla nowego romansu Edyta zrezygnowała więc nie tylko z pięcioletniego małżeństwa, ale także ze z trudem odzyskanej stabilizacji zawodowej.
Wyobraźcie sobie, jak będzie dbała o swój wizerunek osoba, która jest tak niezrównoważona emocjonalnie. Czy szykuje się kolejny głośny upadek?