To chyba gorsze od "wymarzonej" anglistyki Jolki Rutowicz, która nie ma nawet matury. Kasia "Sara May" Szczołek, która dała się już poznać całej Polsce jako nieomylna we wszystkich kwestiach piosenkarka i blogerka, ma również ambicje naukowe. I to nie byle jakie. Mimo że jeszcze nie napisała pracy magisterskiej, już planuje doktorat.
Cały czas nie mogę zabrać się do napisania pracy magisterskiej. Mam jeszcze ponad miesiąc do jej oddania, więc na pewno zdążę, zwłaszcza, że zajmie mi to maksymalnie kilka dni. Mam wszystko w głowie - pisze na swoim blogu Kaśka. Wystarczy tylko te moje genialne myśli i wnioski przelać na papier. Głównie skupię się na roli eksperta w mediach, zjawisku tabloidyzacji i paratekstach w komunikacji medialnej.
Początkowo miałam pisać pracę czysto muzyczną o gatunkach muzycznych XX wieku, estetyce w sztuce oraz poruszyć kilka zagadnień z zakresu filozofii sztuki, ale w końcu doszłam do wniosku, że to temat zbyt szeroki i zbyt poważny, który bardziej nadaje się na pracę doktorską, więc zachowam to sobie na przyszłość jak będę robić doktorat.
Aż strach się bać, co będzie dalej. Profesura? Chociaż może kariera naukowa odciągnie Szczołek od muzyki. To byłby niezaprzeczalny atut.
Życzymy więc dalszych sukcesów. Póki co z pisania bloga ma u nas dwa z minusem.