Nie chce nam się wierzyć, że doszło do czegoś takiego. To chyba pokazówka roku. Tomek Lis postanowił okazać swojej żonie wsparcie w dość oryginalny sposób. Podczas wczorajszego meczu piłki nożnej między drużyną gwiazd (z premierem Tuskiem na czele) a drużyną mediów zaprezentował widzom i kamerom, co nosi pod piłkarską koszulką. Miał ją na sobie przez cały mecz, żeby zdjąć ją w 76. minucie, kiedy strzelił bramkę. Na białym podkoszulku widniał napis "Haniu, jestem z Ciebie dumny!" I czerwone serduszko.
To już poziom Kazia Marcinkiewicza i Isabel. Naprawdę. Zatkało nas. Być może nie da się okazywać uczuć w mediach, nie narażając się na śmieszność, ale ta deklaracja jest wyjątkowo żenująca.
Jak to często bywa, historia powtórzyła się jako farsa. Gdy Tomek wylatywał z Polsatu, Hanna z poważną miną porzuciła pracę w Wydarzeniach. Zrezygnowała z wysokiej pensji, uniosła się honorem. Na wielu osobach zrobiło to wrażenie. Na nas też. Dziś, gdy ona wyleciała z TVP, Tomek zdobywa się bohaterski gest i... wspiera ją T-shirtem. Z "reżimowej" pensji nie rezygnując.
Żałujemy, że Monika Olejnik zbyt dobrze zna się z Lisami. Mogłaby to pięknie skomentować.