Na razie 5-letni Allan, syn Edyty Górniak i Dariusza Krupy, został przy matce. Edyta zabrała go ze sobą na świąteczny urlop, a po powrocie od razu spakowała walizki i wyprowadziła się od męża do mieszkania na strzeżonym osiedlu w Piasecznie. _**Darek był załamany**_ - wspomina osoba związana z rodziną Krupy. Ale powstrzymał się od protestów i awantur.
O dalszych losach chłopca zdecyduje prawdopodobnie sąd. Edzi prawdopodobnie będzie zależało na tym, by Allan zamieszkał z nią, ale jej znajomi są sceptyczni: _**Edycie dziecko szybko się znudzi i odda go tatusiowi**_ - opiniuje jeden z nich w rozmowie z Imperium TV.
Chłopiec jest ponoć znacznie bardziej związany z tatą niż z matką i najlepiej czuje się w domu Krupy w podwarszawskim Milanówku. Nie wiem, co będzie, rodzina jest dla mnie najważniejsza - mówi sam Krupa.
To może oznaczać, że nie odpuści walki o to, by syn został z nim w Milanówku, gdzie ma swój pokój, zabawki i przedszkole. Tym bardziej, że tryb życia Edzi należy ostatnio do raczej rozrywkowych.
A zresztą, ma tyle rzeczy na głowie...