W tej branży wystarczy się znać, żeby zostać okrzykniętym parą - tak jest z Piotrem Adamczykiem i Magdaleną Cielecką. Związek tych dwojga wieszczył już jakiś czas temu Fakt, a teraz Życie na Gorąco postanowiło przypomnieć ten wątek.
Adamczyk i Cielecka znają się od lat. To plus fakt niedawnego rozstania Cieleckiej z Andrzejem Chyrą jest punktem wyjścia dla teorii, którą przedstawia magazyn:
Wydają się stworzeni dla siebie, a w dodatku oboje są wolni. Mniej więcej w tym samym czasie rozstali się ze swoimi partnerami. Magdalena zakończyła związek z Andrzejem Chyrą, a Piotr Adamczyk przestał spotykać się i mieszkać z tajemniczą modelką. Poza tym oboje przypominają fizycznie swoich eks. Modelka Piotra miała długie blond włosy, Andrzej Chyra jest bardzo podobny do Adamczyka.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że autor (autorka?) tego tekstu to romantyczna gęś, która wymarzyła sobie ten związek i szuka po kolei punktów podparcia. Po rozstaniu, Cielecka i Chyra pokazywali się razem i zaprzeczali, jakoby miało to miejsce tylko z uwagi na ich wspólne występy w dwóch filmach. Nic nie wiadomo o rozstaniu Piotra Adamczyka - on sam nie dzieli się swoim życiem prywatnym z prasą, więc informacje Życia na Gorąco to chyba tylko pobożne życzenia. Komentarz o tym, jacy są podobni do swoich eks jest tak żałosny, że aż zabawny - długie blond włosy ma wiele kobiet, jest też sporo facetów o jasnych włosach.
Pozwolę sobie podpowiedzieć jeszcze kilka powodów, dla których Adamczyk i Cielecka są "stworzeni dla siebie" - są mężczyzną i kobietą, są heteroseksualni, oboje są aktorami, więc nie mieliby za złe wyjść na próby i wyjazdów na zdjęcia. Ach, i jeszcze jedno - mieszkają w jednym mieście. Kto da więcej?