Hanna Lis po raz kolejny dowiodła, że wie, jak korzystać z publicznych pieniędzy. Fakt donosi, że zawłaszczyła sobie służbowe stroje, w których występowała na wizji...
Wszystkie ubrania, w których Lis pojawiła się w studio Wiadomości zostały wcześniej wybrane przez telewizyjne stylistki, a następnie zakupione lub wypożyczone na koszt TVP (telewizyjne gwiazdy występują w firmowych strojach). Po występie muszą być zwrócone do telewizyjnej garderoby. Hania, która od ponad tygodnia nie pracuje już w TVP, wciąż jednak nie oddała wielu drogich ubrań, wśród których jest kilkanaście marynarek, spódniczki, buty oraz biżuteria.
Jak przystało na gwiazdę, Hanna Lis nie musiała po każdym pokazaniu się na wizji skrupulatnie oddawać rzeczy - pisze tabloid. Zabierała je do domu, nie wiedząc, że w ten sposób narobi sobie kłopotów.
W konstancińskiej willi prezenterka ma garderobę po brzegi wypełnioną. I teraz nijak nie jest w stanie znaleźć rzeczy, które są własnością telewizji. Jak się dowiedzieliśmy, próbuje ze stosu bucików, marynarek i innych fatałaszków wyłowić te, które nie są już jej własnością, ale nie jest to takie proste**.**
Trochę wstyd, ale Hania chyba się już przyzwyczaiła do tego uczucia.