Tak to już jest, że nawet tabloidy od czasu do czasu pamiętają o odwiedzinach u matki Tomka "Jacka Sparrowa" Kammela.
Zazwyczaj przy okazji jakiegoś skandalu z nim w roli głównej. Na fali "afery bankowej", Super Express postanowił przypomnieć o nędznej doli Anny Kamel. Kobieta wciąż mieszka w rozsypującym się domu, żyje z niewielkiej emerytury oraz dorywczej pracy i może liczyć jedynie na pomoc sąsiadów.
Sprawa jest bardzo poruszająca. Okazuje się bowiem, że matka prezentera nie tylko nie ma za złe synowi, że w ogóle się nią nie interesuje, ale wręcz zamartwia się o jego przyszłość. Gdy z nią rozmawiamy, pytamy o Tomka, czy wreszcie się pojawił. Ale odpowiedź jest zawsze taka sama - mówi sąsiadka w rozmowie z Super Expressem. Do matki nie przyjeżdża. Anna zbiera wszystkie wycinki prasowe dotyczące syna i naprawdę za nim tęskni. Gdy Tomek kiedyś stracił pracę, matka martwiła się nawet, za co on teraz będzie żył**.**
"Jak oni sobie teraz poradzą?" - kręciła głową na wieść o tym, jak Katarzyna Niezgoda straciła pracę w Pekao, gdy wyszło na jaw, że zlecała szkolenia firmie, z którą powiązany był jej ukochany - informuje Super Express.
Gdyby Tomek zaczął zbierać artykuły poświęcone swojej matce uzbierałaby się tego niezła kupka. Ale on ma teraz inne zmartwienia na głowie.