Co jakis czas w prasie pojawiaja sie teksty mające na celu ocieplenie wizerunku Kingi Rusin. Więszość z nich opiera się na założeniu, że Rusin nie zawsze była wredna, tylko okoliczności ją taką uczyniły. A wyżywając się na współpracownikach, pozostaje w głebi duszy małą, zagubioną dziewczynką.
Kinga tak naprawdę nie ma pomysłu na siebie - mówi Rewii jeden z pracujących z nią charakteryzatorów. Widac to nawet w sposobie ubierania się, w makijażu, który zawsze jest nieodpowiedni do jej naturalnych warunków. Brakuje jej własnego stylu, krytycyzmu. Z jednej strony chyba zdaje sobie z tego sprawę i bardzo chciałaby mieć taką zaufaną profesjonalna osobę, a z drugiej nikomu nie daje tej szansy, z góry narzucając swoje zdanie, torpedujac wszelkie sugestie. Tak zachowują się osoby niepewne siebie, które boją się komukolwiek zaufać.
Po zdradzie przyjaciółki, która poderwała jej męża, Kinga Rusin ma już na długo dość przyjaźni z kobietami. Na mężczyzn też patrzy z rezerwą. Na przyjaciela wybrała więc kogoś pomiędzy - Michała Piroga.
Piróg jest inny niż wszyscy - pisze Rewia. Nie zdradzi jej. Przy nim nie musi nikogo udawać, może śmiać się i bawić do rana. Jeśli powie jej komplement, wiadomo, że w dobrej wierze. Jemu może pokazać prawdziwą twarz. Chętnie spotykają się po pracy, idą zaszaleć do nocnego klubu, jedzą kolację, piją wino, razem spędzili urodziny Kingi. Nic od siebie nie chcą poza tą chwilą, kiedy mogą sie przed sobą wygadać, wyżalić, wysłuchać.
A co z Liszowską? Przecież dopiero co Piróg był jej bratem bliźniakiem! Mieli nawet razem zamieszkać.