Kilka dni temu pisaliśmy, że jedna z firm jubilerskich żąda od Rihanny zwrotu biżuterii, którą miała na sobie podczas lutowego zajścia między nią a Chrisem Brownem. Diamentowe kolczyki i wysadzane brylantami pierścionki zostały piosenkarce pożyczone na imprezę zorganizowaną w przeddzień rozdania nagród Grammy.
Właściciele biżuterii żądali 1,4 miliona dolarów za skonfiskowaną własność. Pieniądze musiałaby oczywiście zapłacić Rihanna. Piosenkarka nie chciała jednak nabyć błyskotek, które przypominałyby jej o przykrym zajściu. Policja odmówiła zwrócenia pierścionków i kolczyków, twierdząc, że stanowią silne dowody w zbliżającym się procesie Chrisa. Po krótkiej batalii prawników gwiazdy z przedstawicielami policji sąd w Los Angeles rozkazał, aby piosenkarka odzyskała biżuterię.
Sędzia, który wydał nakaz, podkreślił jednak, że wszystkie dowody mają być wcześniej dokładnie zbadane i sfotografowane. Podczas rozprawy nie mogą pojawić się żadne wątpliwości, które mogłyby zwiększyć szanse Chrisa na uniknięcie kary.