Britney Spears bardzo ciężko pracowała, aby powrócić na scenę. Miesiące załamania nerwowego i faszerowania lekami sprawiły, że piosenkarka straciła figurę. Tuż przed wydaniem ostatniego albumu menedżerowie gwiazdy kazali jej wziąć się za siebie i wysłali na przymusowe treningi. Nadal jednak pojawiają się głosy, że Britney nie odzyskała jeszcze swojej dawnej gracji, a sceniczne kostiumy ujawniają sporo tłuszczyku. Spears zapewnia jednak, że znalazła idealny sposób na pozostanie w formie. Regularnie tańczy na rurze.
Szefowie londyńskiego hotelu Dorchester musieli się naprawdę zdziwić, gdy otrzymali listę żądań piosenkarki. Na pierwszym miejscu znajdowało się… zamontowanie profesjonalnej rury do striptizu. Jak twierdzą znajomi gwiazdy, rozbieranie się to najlepszy sposób na spalenie uwielbianych przez Britney chipsów.
Musi cały czas być w formie. Musi wykonywać wymagające choreografie i dorównywać kondycją profesjonalnym tancerzom – powiedziała jej przyjaciółka dziennikarzom. Zaczyna taniec na rurze, jak tylko się obudzi. Od razu rozciąga ciało.
Ciekawe tylko, który warszawski hotel będzie zmuszony instalować rurę do striptizu w swoich pokojach podczas trasy Britney w Polsce.