Ostatnia trasa koncertowa Britney Spears to pasmo porażek i poniżających wpadek. Po upływie zaledwie kilku występów piosenkarka zdążyła już wszystkich fanów powiadomić, że ”c**ka wystaje jej z ciuchów”, a tłumy widzów mogły zobaczyć wystający jej z majtek tampon. Bez kompromitacji nie obyło się również podczas koncertu w Connecticut.
W trakcie wykonywania jednej z piosenek Spears poślizgnęła się na swoich wysokich obcasach. Ponieważ upadek był bolesny, wszystkie światła zostały zgaszone, a gwiazda zeszła za kulisy. Po obejrzeniu stłuczeń przez lekarza Britney powróciła na scenę. Był to jedynie początek niespodzianek.
Pod sam koniec koncertu, podczas wykonywania finałowego przeboju, Spears została zaatakowana przez oszalałego fana. Mężczyzna zdołał ominąć ochroniarzy i przedostać się na scenę. Przerażona piosenkarka stała w bezruchu i nie ruszała nawet ustami do lecącego z głośników utworu. W porę zareagowali otaczający Britney tancerze. Zanim psychofan zdołał rzucić się na swoja idolkę, złapali go i szybko przekazali ochronie.
Ciekawe tylko, na jaką niespodziankę mogą liczyć fani Spears podczas jej koncertu w Warszawie. Mamy nadzieję na coś spektakularnego ;)