Skoro maturę ma już za sobą, Monika Brodka przygotowała drugą płytę dla fanów. Z tej okazji zagościła na łamach Vivy. Co mówi ciekawego?
Po pierwsze, opowiada o miłości, a zarazem o nowej płycie, bo piosenki z drugiego albumu poświęcone są głównie nieszczęśliwej miłości.
Miłość strasznie ciężko znaleźć, zdarza się raz na dziesięć lat, raz na sto przypadków i jest cudem. Mam szansę przez te 45 minut powiedzieć to, co jest dla mnie istotne. Ludzie bardziej cierpią z powodu nieszczęśliwej miłości niż z powodu zmian w rządzie.
Wraca też do swojego związku z Janem Wieczorkowskim:
Podobno po nieudanym związku wyciąga się wnioski na przyszłość. Nie wiem, czy ja takie wnioski wyciągnę, bo we wszystkim, co robiłam, kierowałam się sercem i uczuciami. Popełniałam błędy, ale szczere i moje. Ufam, że spotkam tego jedynego, wyśnionego. Ale coraz częściej zdaję sobie sprawę, że to może być wytwór wyobraźni, że "takie rzeczy to tylko w Erze".
Wiele na to wskazuje, bo Życie na Gorąco donosi: Brodka znowu źle ulokowała uczucia - podobno jest zakochana w mężczyźnie żonatym, który nie jest nią zainteresowany.
Brodka opowiada też w wywiadzie o tym, jak zmieniła się ona sama przez te dwa lata:
Byłam zadziorna, zwariowana. W pewnym momencie zaczęło mnie to męczyć. Przebywających ze mną ludzi również. Teraz normalnie rozmawiam z ludźmi, bez nerwów i emocji. Czy na pewno? Życie na Gorąco pisze:
Brodka wszystkim chce kierować sama. Za nic ma autorytety, nie słucha podpowiedzi producentów, specjalistów od wizerunku. Listę osób, które poczuły się urażone jej wypowiedziami, można by wydłużać - mówi jeden z artystów. Może słusznie Brodka mówi: Przydałoby mi się trochę ogłady.
Co ciekawe, Monika w wieku 19 lat znudziła się już imprezami:
Tu, w Warszawie, zabawa polega na tym, żeby wypić morze alkoholu. Przestało mnie to bawić. Zapłacę 100 złotych za moje zdjęcie z drinkiem w ręku. Życie na Gorąco ma wyjaśnienie także tego fenomenu:
Jest bardzo samotna - komentuje jedna z jej estradowych koleżanek. Ostatnio zauważyłam, że nie czuje się najlepiej. Nietrudno wyciągnąć prosty wniosek - Brodki nikt nie lubi, a samotne chodzenie na imprezy, gdzie nikt nie cieszy się na jej widok, musi być nie w smak ambitnej góralce.