Znamy już ćwierćfinalistów 9. edycji Tańca z gwiazdami. Obyło się raczej bez niespodzianek - z czterech par najwięcej punktów od jury i widzów dostała pogodynka, drugi był Kasprzykowski. Sprawa trzeciej była raczej losowa, ale jednak cieszymy się, że to Jay Delano ocalał. Facet jest szczery, uśmiechnięty i miło się na niego patrzy. No i ma jeszcze jedną zaletę - za tydzień ma szansę namieszać i wyeliminować z finału jednego z faworytów. Niewielką, ale jednak ma.
Mimo wszystko żal nam też trochę Moniki Richardson, która pożegnała się z programem. Sporo prywatności poświęciła, wywlekła kilka rodzinnych brudów. Żaliła się też publicznie, że jest zadłużona po uszy (zobacz: Jesteśmy zadłużeni po uszy!). Udział w programie miał być jej szansą na wyjście na prostą. Niestety, tutaj już nic więcej nie zarobi.
Poza tym, cytaty, jakimi słodzi się faworytom powinny być wydane w tomiku poezji. Pavlović w zachwycie nad Kasprzykowskim przechodzi samą siebie: _**Tańczysz po prostu bosko! Z wielką przyjemnością zatańczyłabym z Tobą walca.**_
Komplementów nie szczędził też jego były nauczyciel, Piotr Galiński: To już jest technika turniejowa, bardzo trudna.