Znajomi Edyty Górniak potwierdzają krążące od kilku tygodni pogłoski o tym, że przyczyną kryzysu w małżeństwie piosenkarki z Dariuszem Krupą była jego ciężka choroba. Niestety, nie jest trudno w to uwierzyć. Wiadomo przecież, jak Edzia traktuje osoby z problemami zdrowotnymi. Od lat nie kontaktuje się z własną ciężko chorą matką. Aż dziwne, że Krupa mógł zakładać, że jego potraktuje inaczej. Myślał, że humorzasta żona się tym nie znudzi...?
_**W tym związku mocno zgrzytało już od miesięcy**_ - mówi Party znajoma Edyty. Długa choroba Darka tylko ich od siebie oddaliła. Cóż, widać rola opiekunki okazała się ponad siły Edyty...
Kiedy tylko nadarzyła się okazja, Edyta uciekała z domu od smutnego męża i spędzała czas w znacznie bardziej rozrywkowym gronie Kasi "3000" Sowińskiej i jej znajomych, u boku których przeżywa obecnie drugą młodość. Ale męża chce sobie zostawić w odwodzie. W końcu to dzięki niemu odbiła się od dna.
Gdyby nie upór Krupy, Edyta nie wróciłaby na scenę - twierdzą specjaliści od show-biznesu cytowani przez tabloid. To za jego sprawą nagrała płytę "E.K.G.", zaczęła koncertować i zarabiać duże pieniądze. To on pilnował, aby nie powtórzyły się sytuacje sprzed lat, kiedy prawie każdy występ Górniak kończył się jakąś aferą. Zrezygnowanie z jego opieki równałoby się końcowi jej kariery, bo nikt z nią długo nie wytrzyma, a ona sama nie potrafi dbać o swoje interesy.
Aż chciałoby się doradzić Krupie, żeby potraktował Edzię tak jak ona jego i zostawił ją samą z problemami.