Czyżby nowa kochanka miała wkrótce podzielić los "starej" żony? Artur Boruc nie należy do mężczyzn przesadnie dojrzałych ani zbyt skomplikowanych. Nadal największą frajdę sprawia mu wyrwanie się na imprezę z przypadkowo poznanymi dziewczynami.
Jak donosi Super Express, powołując się na Sunday Mail swoich nowych kumpli bramkarz poznał w kasynie. Tak się z nimi zaprzyjaźnił, że zaprosił ich do swojego domu na przedmieściach Glasgow. Towarzystwo składało się z fanki Boruca, Nicoli Cochrane i jej znajomych.
Artur w towarzystwie swojego ochroniarza wsiadł do błyszczącego jaguara, a chwilę później podążyły za nimi dziewczyny - relacjonuje informator. Boruc oprowadził wszystkich po swoim domu. Widać było, że jest z niego bardzo dumny, bo chwalił się każdym pomieszczeniem, również własnym kinem. Trzy dziewczyny mogły nawet pobuszować w garderobie jego kochanki i pooglądać jej modne ciuchy i biżuterię. Wszyscy balowali przez jakiś czas, aż nagle Boruc pojawił się w samych spodniach, a towarzysząca mu Nicola miała na sobie tylko jego koszulkę Celticu. Potem przechwalała się, że była fanką Glasgow Rangers, ale po imprezie z Borucem zamierza kibicować "celtom".
Mimo że ochroniarz Boruca dopilnował, żeby wszyscy zostawili swoje telefony komórkowe na stole w holu, jednemu z uczestników udało się zrobić zdjęcie przedstawiające półnagiego Boruca i dziewczynę ubraną tylko w jego T-shirt, które oczywiście sprzedał prasie.
Wiem jak to wygląda na zdjęciu, ale do niczego między mną a Borucem nie doszło - zapewnia Cochrane.
To, co my myślimy ma akurat małe znaczenie. Pytanie czy Sara uwierzy... Założymy się, że z racji swojego życiorysu jest raczej podejrzliwa.