Fakt wyśledził Dorotę Rabczewską na randce z Nergalem, liderem metalowej kapeli Behemoth. Adam Darski, gdyż tak brzmi jego prawdziwe nazwisko, sprawia wrażenie uroczego i ciepłego człowieka. Podczas koncertów występuje w demonicznym makijażu i skórzanych strojach. Poza tym lubi czasem spalić Biblię na scenie. Poza nią jest zwyczajnym łysiejącym facetem po trzydziestce.
Muzycy spędzili razem cały wieczór. Najpierw oczywiście zjedli obowiązkowe sushi, czyli podstawowe pożywienie ludzi z show-biznesu. Potem mieli zamiar wybrać się do kina, ale nie znaleźli w repertuarze nic wystarczająco gotyckiego, więc zaopatrzywszy się po drodze w zapas piwa na stacji benzynowej pojechali do domu Dody.
Tam za zaciągniętymi zasłonami zakończyła się ich randka - donosi tabloid. O czym gwiazda tak żywo dyskutowała ze swoim nowym przyjacielem? Bez wątpienia o muzyce, bo to zapewne ona ich połączyła. Doda od początku swej kariery zapewniała, że tak samo jak kolor różowy, wielbi ciężkie rockowe brzmienia. A Nergal jest uznanym na całym świecie specem od heavy metalu. Adam i jego zespół Behemoth podobnie jak Doda pieczołowicie dbają o swój wizerunek sceniczny. Tak jak piosenkarka występują z pełnym makijażem, tak samo jak ona kochają skórzane stroje, a ich koncerty to zawsze wielki show. Wygląda na to, że królową popu i Nergala łączy naprawdę wiele.
Oby skończyło się tylko na wspólnej płycie.