Gdyby 3 lata temu nie prowadził z prędkością 100 km/h po mokrej jezdni, być może auto nie wpadłoby w poślizg, nie uderzyło w drzewo, a Monika Kuszyńska nie leżałaby sparaliżowana. Tak w każdym razie zdecydował sąd, uznając Roberta Jansona winnym spowodowania wypadku i skazując go na 2 lata więzienia w zawieszeniu na cztery. Osoby z otoczenia muzyka twierdzą, że jest on w fatalnym stanie psychicznym i zasądzona kara nie przyniosła mu żadnej ulgi.
Wciąż żyje z poczuciem bezgranicznej winy - pisze tygodnik Świat i Ludzie. W środowisku muzycznym mówi się, że Robert Janson myśli o zakończeniu działalności Varius Manx.
Zespół faktycznie już nie istnieje. Muzycy zajęli się własnymi projektami. Paweł i Michał Marciniakowie założyli własne studio nagraniowe w Łodzi, perkusista Sławomir Romanowski tworzy indywidualnie. Janson pisze muzykę filmową.
To prawda, ważą się losy naszego zespołu - powiedziała menedżrka Monika Paprocka. Decyzję podejmiemy w ciągu miesiąca.
To bardzo smutna historia. Pamiętajcie o niej i uważajcie na drodze. W jedną chwilę życie może się naprawdę zawalić.