Lily Allen słynie z ciętego języka, ostrych wypowiedzi i głośnych imprez mocno zakrapianych alkoholem. W zasadzie zawsze zachowuje się, jakby miała gdzieś to, co wszyscy inni o niej myślą. A jednak nie do końca jest to prawdą – jednym z największych kompleksów Brytyjki są… jej małe persi.
Tuż przed rozpoczęciem promocji ostatniego albumu wytwórnia Lily kazała jej zgubić kilka kilogramów. Wraz ze zbędną wagą odeszły również piersi. Piosenkarka twierdzi, że ma klatkę piersiową jak mężczyzna. Co najgorsze, inni też tak uważają.
Allen gościła niedawno w Stanach Zjednoczonych i tuż przed występem w jednym z programów telewizyjnych, ktoś zasugerował jej operację powiększenia piersi.
Powiedziano jej, że z takim biustem nie odniesie sukcesu w Ameryce – pisze Closer Magazine. Była wściekła i stwierdziła, że nigdy nie pójdzie pod nóż. Jednak ostatnio przekonuje się do myśli o operacji.
Jak myślicie, powinna to zrobić? Na tych zdjęciach piersi Lily wyglądają całkiem nieźle. Po co je poprawiać?