Piotr Gąsowski jest od dawna krytykowany za to, że założenie rodziny nie wypłynęło na zmianę jego trybu życia. Związek z tancerką Anną Głogowską, a nawet przyjście na świat ich córki Julii, nie odwiodło Gąsa od podejmowania kilka razy w roku egzotycznych wpraw w towarzystwie kolegów, podczas gdy rodzina zostawała w domu. Musiały spędzić same nawet pierwszą wspólną wigilię.
Tym razem aktor postanowił zrobić odwrotnie i wysłać na wakacje partnerkę i córkę. I też mu się oberwało. Faktem jest, że wybrał niestety jeden z najgorszych możliwych kierunków - Tajlandię. Pomijając obszary objęte wojną, gorszy byłby chyba tylko Meksyk ze świńską grypą.
Od kilku tygodni Tajlandią wstrząsają zamieszki, w których rannych zostało już kilkaset osób - pisze Fakt. Na dodatek jest tam właśnie pora deszczowa. Ostatnio nawet polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych apelowało, aby nasi turyści nie wybierali Tajlandii na miejsce wypoczynku. Czy kochający ojciec i partner powinien na to pozwolić i tak ryzykować zdrowie i bezpieczeństwo najbliższych?