Kiedy wczoraj publikowaliśmy nagie zdjęcia dziewczyny, którą podobno ma być Rihanna, nie chciało nam się wierzyć, że mogą być prawdziwe. Spodziewaliśmy się raczej stanowczych reakcji ludzi z jej otoczenia, rzecznika prasowego czy wytwórni. Do tej pory nic takiego jednak nie nastąpiło, wręcz przeciwnie - wytwórnia RiRi wysłała do twórców strony internetowej, na której zamieszono zdjęcia list, w którym... nie zaprzecza, że są one prawdziwe. Domaga się jedynie ich usunięcia.
Def Jam apeluje o usunięcie fotek z serwisu, gdyż "godzą w dobre imię piosenkarki i jej prawa". Ani słowa stwierdzającego, że nie przestawiają one Rihanny. Dlaczego? To przecież rozwiałoby wszelkie wątpliwości. Może wytwórnia sama nie wie, czy może ufać swojej podopiecznej?
Przyjrzyjcie się jeszcze raz - to naprawdę może być Rihanna?