Borys Szyc ma ostatnio sporo powodów do świętowania - do kin wszedł właśnie najnowszy film z jego udziałem, Wojna polsko-ruska (z tym podejrzanym o plagiat plakatem), a do tego spotyka się z kolejną dziewczyną, tajemniczą, długowłosą blondynką. Nie wytrzymał chyba presji i nie udało mu się wytrzymać w dobrym postanowieniu.
Nasz informator donosi, że aktor pije nie tylko na imprezach ale i w ciągu dnia. Nie to jest jednak najważniejsze. Bardziej spodobała nam się jego oszczędność.
Widziałem go około godziny 18 w restauracji "The Place Sushi" na Nowym Świecie - wspomina autor zdjęć. „Siedział sam jedząc sushi i pijąc drinki. Uwagę zwróciło jego głośne zachowanie przy płaceniu rachunku. Pokłócił się z kelnerką o wydanie mu 8 złotych reszty. Nie zostawił ani złotówki napiwku. Wybiegł nerwowo z restauracji, ledwo trzymając się na nogach. Po tej przykrej sytuacji rozmawiał z właścicielem tej nowo otwartej restauracji (w białej koszuli na zdjęciu). Następnie wyjął telefon i przez około 10 minut nerwowo rozmawiał. Nie mógł stać o własnych siłach i opierał się o pachołek. Chwilę później przyjechała taksówka i odjechał.
Tu również musimy pochwalić Borysa za oszczędność. Po drogim sushi wybrał najtańszą korporację. *1,60 zł za kilometr. *