„Fakt” informuje o końcu kariery Marty Wiśniewskiej, czyli Mandaryny. Podobno z powodu braku zainteresowania zostały odwołane jej trasy koncertowe. Jedyne występy jakie się jeszcze odbywają, organizowane są w remizach i supermarketach.
Mandarynie zaczyna brakować pieniędzy – nic dziwnego, skoro za wynajem domu pod Warszawą płaci 11 tysięcy złotych miesięcznie, a przychodów brak. Obóz taneczny w Cedzynie, który miał być wielkim sukcesem, nie przyniósł spodziewanych pieniędzy – pojawiło się na nim około 40 dzieci, podczas kiedy liczono na setkę.
Winą za złe decyzje Marty „Fakt” obarcza jej menedżerkę, Katarzynę Kanclerz. Jej też zresztą nie wiedzie się najlepiej – straciła posadę szefa promocji wytwórni płytowej, podobno z uwagi na otwarty konflikt z Michałem Wiśniewskiem. Co prawda jej nazwisko nadal widnieje na stronie internetowej Universal Music Polska, ale może to tylko niedopatrzenie.
Obydwu paniom szczerze współczujemy pogorszenia się stopy życiowej – o ile to prawda.