Kolejna odsłona rozstania Edyty Górniak i Dariusza Krupy. Tym razem dowiadujemy się, że pozostawiona sama sobie Edzia kompletnie nie ogarnia zarządzania domowym (i nie tylko) budżetem. Do tej pory zajmował się tym mąż, a ona nie musiała się o nic martwić.
Fakt twierdzi, że Górniak żyje w takim oderwaniu od realiów, że nie zna nawet cen artykułów i usług, a co gorsza, zupełnie się nimi nie przejmuje. Dopóki była z Darkiem, ten ograniczał jej wydatki i pilnował, żeby nie rozpuściła całkiem sporego majątku. Co więcej, to właśnie Krupa jest oficjalnym właścicielem firmy EG Production, która wydaje płyty Edzi.
Górniak obawia się kilku rzeczy. Po pierwsze, firma, przez którą przechodzą wszystkie pieniądze, zapisana jest na jej męża - opisuje tabloid. To jednak nie oznacza, że Edyta nie ma nic na koncie. Oczywiście ma własną kasę, gdyż Darek solidnie się z nią rozliczał. Ale najgorsze jest to, że gwiazda kompletnie nie potrafi zarządzać tym, co ma w banku. Nie wie, które karty kredytowe są spłacone i z którego konta powinna korzystać na bieżąco. Czy teraz Edyta w końcu nauczy się panować nad pieniędzmi, czy przyjdzie jej żyć w nieustającym finansowym chaosie?
W chaosie to ona żyje od lat. Trzeba jednak oddać Krupie, że dbał o wiele spraw swojej żony, o których ona nie ma zielonego pojęcia. Przywracanie do życia tak niestabilnej kobiety było nie lada wyzwaniem. Szkoda, że teraz wszystko pójdzie na marne.