Cóż, takie jest życie idoli nastolatek - każdy ma swoje mniej lub bardziej niezrównoważone fanki. Co to znaczy przekonał się ostatnio Robert Pattinson. Od kiedy został głównym męskim bohaterem sagi Zmierzch, nie może opędzić się od zakochanych w nim na zabój dziewczyn. Jak sam twierdzi, ostatnio zaczęło mu to trochę przeszkadzać:
Podczas jednego ze spotkań z fanami, to było chyba w Chicago, zdarzyła się sytuacja, której chyba nigdy nie zapomnę - opowiada brytyjski aktor. Podeszły do mnie cztery dziewczyny i zaczęły mi pokazywać rany, które wydrapały sobie na szyi - wielkie, okropne, aż do krwi. Byłem przerażony. Nie wiedziałem, że niektóre moje fanki są tak obrzydliwe.
Pattinson potwierdził też po raz kolejny, że kompletnie nie jest przygotowany na sławę i zainteresowanie, jakie na niego spadło:
Wiesz, że obserwują cię tysiące ludzi, patrzą na każdy twój krok. I tak rośnie w tobie potrzeba, aby ich wszystkich zadowolić, chociaż wiesz, że to przecież nie możliwe.