To było chyba do przewidzenia. Tomek Kammel zabiera się za ratowanie swojego wizerunku, który ucierpiał dramatycznie po wybuchu afery z firmą (Jack) Sparrow. Kammel jest już właściwie medialnym zombie - człowiekiem niezatrudnialnym. Trudno sobie wyobrazić firmę, któa chciałaby w takich okolicznościach płacić mu duże pieniądze. Nic dziwnego, że sięgnął po radykalne środki - wygląda na to, że zatrudnił specjalistę od wizerunku, który ma pomóc mu wygrzebać się z tego bagna. Albo co najmniej się z nim konsultuje. Co dalej robić?
Nasz informator był świadkiem spotkania Kammela z mężczyzną, który zajmuje się kreowaniem wizerunku, w jednym z hoteli w Sopocie. Odbyło się ono kilka dni temu. Najwyraźniej Tomek zorientował się już, że potrzebuje pomocy dobrego PR-owca. Tylko czy z jego sytuacji jest jeszcze jakieś wyjście?
Spodziewajcie się wkrótce jakiegoś szczerego wywiadu, albo sprawnie skonstruowanej akcji medialnej. Cokolwiek by to nie było, pamiętajcie, że to robota PR-owca, a Wy *macie się na to nabrać. *