Natasza Urbańska planowała wielki powrót podczas tegorocznego Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Do spotkania z widzami nie doszło, gdyż piosenkarka naruszyła regulamin festiwalu – zgłosiła utwór pt. Mała, który okazał się plagiatem. Różni się tylko tekstem od Sve je isto samo njega nema serbsko-macedońskiej piosenkarki Tijany Dapcević. Po wysłuchaniu obu utworów TVP wyrzuciło Nataszę z imprezy.
To dla niej kompromitacja i zapewne koniec kariery. Aby się ratować, Urbańska wystosowała oficjalne przeprosiny, w których twierdzi, że piosenka nie jest plagiatem, ani nawet coverem (!). Zdaniem gwiazdy utwór Mała to zupełnie nowy i oryginalny utwór. Na dodatek utrzymuje, że sama wycofała się z udziału w festiwalu! Kto w to uwierzy?
Zaistniała sytuacja jest wynikiem mojego niedopatrzenia i złej interpretacji regulaminu Festiwalu. Według informacji, jakie otrzymałam w ZAiKS-ie, jeszcze przed zgłoszeniem do Festiwalu, piosenka Mała nie jest coverem, lecz nowym utworem, i jako taka została przedłożona w TVP. Okazało się jednak, że nie spełnia innych warunków wymienionych w regulaminie i w związku z tym wycofuję ją z Festiwalu.
Przepraszam za zaistniałe nieporozumienie i zapewniam, że pomyłka ta była nieświadoma i niezamierzona.
Ciekawe, co to za tajemnicze "inne warunki wymienione w regulaminie". Może po prostu nie wolno dogrywać nowych słów do cudzej piosenki? Trochę żenujące tłumaczenie.