Po tym jak zarząd TVP z hukiem wyrzucił Tomasza Kammela, prezenterowi ciężko będzie znaleźć nową pracę. Był już wprawdzie bezrobotny po swoim flircie z Tańcem z gwiazdami, kiedy to pewny swojej pozycji w TVP nie tylko bez uzgodnienia zaczął promować się w konkurencji, ale także postawił swoim szefom gwiazdorskie warunki. Ówczesny prezes, Andrzej Urbański stracił cierpliwość i zwolnił go.
Wtedy prezenter radził sobie prowadzeniem różnych chałtur. No i oczywiście szkoleń dla firmy Sparrow... Nie głodował z Kasią. Teraz jednak, kiedy afera z przekrętami wyszła na jaw, liczba chętnych na zatrudnienie go spadła niemal do zera.
Marki dbające o wizerunek nie skorzystają już z usług Kammela. Ale z drugiej strony małe firmy, których dotychczas nie było na niego stać, mogą być teraz nim zainteresowane i negocjować mniejsze stawki - twierdzi w rozmowie z Party Luiza Farkash-Szamburska z agencji Harmonic PR.
Innymi słowy, Kammel, żeby zarobić na nowe ubrania, będzie musiał rozmienić się na drobne. To i tak niewielka cena w porównaniu z tym, co grozi jego wspólniczce Katarzynie Niezgodzie. Zarząd Pekao SA rozważa złożenie na nią doniesienia do prokuratury i nie ulega wątpliwości, że z wyrokiem czy bez, jest skończona na rynku pracy.
Trzymajcie kciuki za Tomka i jego "kryzysową narzeczoną".
