Uściślijmy - jej dom. Czy to nie szlachetnie ze strony Krzysia? Przedmiotem sporu rozwodzących się małżonków jest wyceniana na 5 milionów złotych willa w Wawrze, należąca do Anny Nowak-Ibisz. Po ślubie uczyniła męża współwłaścicielem posiadłości, a on wydał trochę kasy na remont. Teraz chciał te pieniądze z powrotem. Na szczęście po przemyśleniu wszystkich za i przeciw, zmienił zdanie.
Dziennikarz postanowił oddać żonie ich wspólny dom, na którego remont wyłożył swoje oszczędności - pisze Super Express. W dodatku będzie płacił jej wysokie alimenty na syna Vincenta. Zatem żona może spać spokojnie.
Ciekawe swoja drogą, czego się Krzyś tak przestraszył, że postanowił przystać na wszystkie warunki swojej żony. Co mogłoby wyjść na jaw w trakcie publicznego prania brudów? A przypomnijmy - na to się zanosiło. Ona wyznała przecież w Gali, że niemal zemdlała, jak ją rzucał, a on w Vivie, że jej zawsze zależało na pieniądzach...
Zobacz: Prawie zemdlała, jak ją rzucał!