Wczorajszego ranka Amerykanów zaszokowała informacja o śmierci Patricka Swayze. Informację potwierdzili dziennikarze jednej ze stacji radiowych na Florydzie. Jak się później okazało, był to jedynie głupi żart radiowców.
Informacje szybko zdementował oburzony rzecznik prasowy aktora. Po raz kolejny zapewnił, że gwiazdor nie rezygnuje z leczenia i nadal walczy o życie.
Patrick nie umarł! Nie czuje się dobrze, ale nadal cieszy się czasem spędzanym z rodziną – można przeczytać w oświadczeniu. Plotki, które jako pierwsza podała stacja radiowa w Jacksonville nad Florydzie, były oburzająco bezmyślne. Dla rodziny i przyjaciół Patricka wręcz okrutne. Aktor żyje i ma się dobrze. Nadal poddaje się leczeniu, na które dobrze reaguje.
Przypomnijmy, że Swayze już od ponad roku poddaje się terapii mającej pokonać nowotwór trzustki. Głupie żarty jedynie szkodzą powadze problemu. Patrick specjalnie upublicznił swoją walkę, aby pokazać, że z nowotworem można walczyć. Dziennikarzom gratulujemy idiotycznego pomysłu.