Wprawdzie Edyta Górniak podczas sobotniego odcinka Jak Oni śpiewają ogłosiła, że nie pojawi się w jury kolejnej edycji, ale krótko potem jej rzeczniczka złagodziła to oświadczenie. Wygląda na to, że to tylko emocjonalny szantaż, dzięki któremu Edzia chce zapewnić sobie wyższą pensję.
Edyta uznała, że czas spełnić artystyczne obietnice złożone swoim fanom - mówi Faktowi (ulubionej gazecie Edzi) Karolina Siudyła. Jeśli jednak znajdzie w harmonogramie czas na inne projekty, *rozważy *możliwość wzięcia udziału w kolejnej edycji programu.
Zdaniem tabloidu to nic innego jak skok Edzi na kasę. Do tej pory piosenkarka otrzymywała wynagrodzenie wysokości 20 tysięcy za odcinek. Po rozstaniu z Dariuszem Krupą to może jej nie wystarczyć, szczególnie jeśli prawdą jest, że to on trzyma kasę
(zobacz: *"Edyta nie miała własnych pieniędzy")
*.
Jak się dowiedzieliśmy, mimo deklaracji Edyty jeszcze wczoraj negocjowano warunki ewentualnej dalszej współpracy - donosi tabloid. Wygląda na to, że gwiazda postanowiła po prostu wywalczyć więcej pieniędzy .
Szkoda byłoby nigdy się nie dowiedzieć, jakby wyglądał ten program bez Edzi. Może o wiele lepiej?