Małgorzata Kożuchowska długo nie mogła znaleźć mężczyzny swojego życia. W wielu wywiadach opowiadała o samotności. Kiedy wreszcie spotkała Bartka Wróblewskiego, a potem się z nim zaręczyła, widać było, że jej życie zmieniło się na lepsze.
Teraz jednak, według doniesień Faktu, aktorka nie poświęca związkowi wystarczająco dużo czasu. Nic dziwnego - bardzo dużo pracuje. Jak pisze Fakt:
Codziennie aż do 22 grudnia ma próby w teatrze. Od godz. 10 do 14. Później przerwa, a między 18 a 22 znów staje na scenie. I to tylko wtedy, kiedy nie musi stawiać się na planie "M jak miłość". Wówczas w pełnej gotowości jest już o 7 rano.
Tajemniczy informator Faktu donosi: Czy Bartek to wytrzyma? Powinna zastanowić się nad tym, co naprawdę jest w życiu ważne. Tabloid dopowiada: Narzeczony może nie chcieć czekać całą wieczność na moment, aż będzie mógł doprowadzić ją do ołtarza.
Troska Faktu o związek Kożuchowskiej i Wróblewskiego chwyta za serce. Nie wiemy tylko, gdzie jest powiedziane, że Wróblewski aż tak naciska na szybki ślub.