Paris Hilton jest ucieleśnieniem pozerstwa i sztuczności. Kiedy na nią patrzymy mamy wrażenie, że niczego nie robi naturalnie. Jej życie to tylko suma "scenek rodzajowych" odegranych na potrzeby tabloidów i internetu.
Bardziej wystudiowana jest już chyba tylko Victoria Beckham, choć i to nie jest pewne.
Kilka dni temu w Cannes dziedziczka pochwaliła się swoim nowym, zaprojektowanym specjalnie dla niej kostiumem kąpielowym. Trzeba przyznać, że wyjątkowo ładnym. Paris głównie wyginała się u boku swego umięśnionego narzeczonego, udając że nie pozuje do zdjęć (zabawne, że przez tyle lat nie nauczyła
się nawet tego - udawać, że nie jest na "ustawce"). Do basenu weszła tylko raz. Zapewne w okularach, opasce, kolczykach, komplecie bransoletek i kilku pierścionkach nie pływa się zbyt wygodnie. Ale nikt przecież nie obiecywał, że "haute couture" będzie wygodne.