Do niedawna Alicja Bachleda-Curuś chętnie kreowała się na skromną dziewczynę, której wystarczy mała kawalerka z garderobą w postaci wieszaka za zasłonką. To już nieaktualne. Nowy kochanek zapewnił jej prawdziwe luksusy.
Colin Farrell jak przystało na gwiazdę o ugruntowanej pozycji, mieszka w najdroższej dzielnicy Los Angeles, Hollywood Hills, w willi z 1920 roku. Jak na amerykańskie warunki to cenny zabytek.
W domu znajdują się cztery sypialnie z własnymi pokojami kąpielowymi, a w ogrodzie basen ze spa, ponoć zupełnie niewykorzystywany przed przybyciem Alicji. Posiadłość kosztowała Farrela 4,3 miliona dolarów (to około 13,7 miliona złotych). Kupił ją razem z meblami i całym kiczowatym wyposażeniem.
Jak twierdzi Życie na gorąco, Bachleda-Curuś chętnie zmieniłaby tam to i owo. Nie wiadomo tylko, czy wystarczająco długo zagrzeje tam miejsca. Jak sądzicie, uda jej się na tyle mocno wejść w jego życie?