Sebastian Karpiel-Bułecka, do niedawna narzeczony Kayah, jest już wolny. Tak w każdym razie uważa jego mama, która zdaje się nie traktować poważnie związku jej syna. Dodajmy - związku, który dał mu sławę i pieniądze:
Niby się mówi, że ma Kayah, ale póki co wszystkie panny są jego - mówi tygodnikowi Gwiazdy mama Sebastiana. On se kupił mieszkanie w Warszawie, więc jest niezależny. Poza tym ja słyszałam, że ten jej mąż się cały czas wokół niej kręci, zresztą oni są nierozwiedzeni. Sebastian jest jeszcze kawalerem, więc póki co jest do wzięcia.
Wygląda na to, że mamie Sebastiana marzy się prawdziwa synowa, taka pobłogosławiona w kościele. Nie zanosi się, żeby była nią Kayah, którą z Rinke Rooyensem łączy nie tylko nierozwiązane małżeństwo i syn, ale także interesy. Z finansowego punktu widzenia, rozwód nie opłaca się żadnej ze stron.
Podobno Sebastianowi też niespecjalnie odpowiada związek, w którym uczestniczy tak wiele osób. Ma wprawdzie bardzo dobre relacje z synem swojej dziewczyny, Rochem, ale kiepsko znosi obecność jej męża, który bywa częstym gościem w domu Kayah w podwarszawsiej Radości. Być może dlatego zdecydował się wyprowadzić do własnego mieszkania.
Woklista Zakopower coraz częściej powtarza, że marzy o założeniu rodziny - pisze tabloid. Ale czy to właśnie Kayah widzi w roli matki swoich dzieci?
Akurat z tym powinni się trochę pospieszyć. 42-letnia Kayah *nie może sobie już raczej pozwolić na odkładanie takiej decyzji. *Musi się w końcu zdecydować.