Beyonce Knowles, piękna piosenkarka, znana jest ze swojego upodobania do futer. Lubi je tak bardzo, że nie tylko nosi je sama, ale też w swojej kolekcji ubrań, Dereon, proponuje futrzane dodatki, a nawet maskotki szyte z futra norek.
Podziałało to na nerwy aktywistom PETA (stowarzyszenia na rzecz etycznego traktowania zwierząt), którzy wysyłają jej maile, żądając zaprzestania tego procederu, a nawet grożą podrzucaniem pod drzwi jej domu zwłok zwierząt. Swoją drogą - ciekawe skąd aktywiści PETA mają zwłoki zwierząt i czy podrzucanie ich pod czyjś dom jest bardziej etyczne od noszenia ich futer...
Przedstawiciel stowarzyszenia, Sean Gifford, wyjaśnia, że króliki, z których futer robione są np. buty mukluk, które z upodobaniem nosi Beyonce, żyją i umierają w męczarniach. Zdaniem stowarzyszenia, sławy noszące prawdziwe futro, popierają znęcanie się nad zwierzętami.
Beyonce od zawsze akcentowała swoje upodobanie do luksusu. Dużo biżuterii, wysmakowane stylistycznie stroje, artystyczne fryzury – futra do tego pasują. Nie sądzę, żeby racje PETA trafiły jej do przekonania – sztuczne futro może i wygląda tak samo dobrze, ale Beyonce, która ciężko pracowała na swoje bogactwo, kojarzą się zapewne z tandetą.