Colin Farrell przespał się już chyba z połową kobiet z Hollywood. Zaliczył największe gwiazdy i początkujące aktorki. Obecnie polscy fani mają nadzieję, że "zaliczanie" Alicji Bachledy nie skończy się przed wakacjami. Co ciekawe, brat gwiazdora stanowi jego zupełne przeciwieństwo i pozostaje od lat wierny jednemu... partnerowi. Eamon Farrell już wkrótce weźmie ślub ze swoim chłopakiem, Stevenem Mannionem.
Irlandzkie media donoszą, że Colin będzie aktywnie uczestniczył w ceremonii. Został drużbą swojego brata i jednym z głównych organizatorów jego ślubu. Już kilka miesięcy temu prasa pisała o zaręczynach i wspominała, że gwiazdor pomagał wybierać obrączki.
Ponieważ w Irlandii nie można zalegalizować związku homoseksualnego, przez długi czas spekulowano, że ślub odbędzie się w Massachusetts w Stanach Zjednoczonych. Plany się jednak zmieniły. Ceremonia będzie miała miejsce w Europie.
W wywiadzie dla jednej z gazet Eamon wyznał, że chce ślubu z prawdziwego zdarzenia. Marzy o wystawnej ceremonii wśród kwiatów, wielkim balu i setkach gości.
Chcę wziąć ślub - ogłosił brat gwiazdora. To okropne, że musimy jechać za granicę, żeby to zrobić. Colin bardzo mnie wspiera. Będzie miał specjalnie zadanie podczas ceremonii.
Ciekawe, czy wpadnie z Alicją. Swoją drogą brat jest nawet do niego podobny. Choć pewnie nie poznalibyśmy, gdybyśmy nie wiedzieli, że są spokrewnieni.