TVN-owi nie będzie chyba tak łatwo przyjąć Wojciecha Cejrowskiego na antenę. Jego wykład dla studentów KUL-u, podczas którego wygłaszał swoje teorie na temat "wytykania palcami homoseksualistów" i "potępiania grzechu sodomskiego" wywołał tak wiele emocji, że trudno udawać, że nic się nie stało.
Jak już pisaliśmy, kierownictwo stacji nie widzi nic złego w tym, że zatrudnia człowieka publicznie głoszącego takie poglądy i od jesieni przywróci jego program Po mojemu w TVN Style. Sprzeciwiają się temu organizacje broniące praw mniejszości seksualnych, z Kampanią Przeciwko Homofobii na czele. Wystosowano nawet apel do Piotra Waltera, dyrektora generalnego spółki TVN.
Z przykrością i zaskoczeniem przyjęłam decyzję o kontynuacji współpracy TVN Style z panem Wojciechem Cejrowskim - pisze w imieniu KPH jej prezeska, Marta Abramowicz. Wojciech Cejrowski znany jest z wypowiedzi o charakterze seksistowskim, ksenofobicznym, a także wyjątkowo homofobicznym. Warto wspomnieć, że w połowie lat dziewięćdziesiątych w telewizji publicznej prezentowany był program "W.C. Kwadrans" prowadzony przez pana Wojciecha Cejrowskiego. Program wzbudzał wiele kontrowersji wynikających z częstych ataków pana Cejrowskiego na osoby homoseksualne (nazywane przez pana Cejrowskiego "zboczeńcami"), mniejszości narodowe, osoby o innym niż biały kolorze skóry. Oburzenia prezentowanymi treściami ksenofobicznymi i rasistowskimi nie kryło wiele osób związanych z mediami.
Zwracam się więc z prośbą o zaprzestanie współpracy z osobą prezentującą tego typu poglądy. Doceniam zaangażowanie TVN S.A. w zakresie wolności mediów, w tym mediów publicznych, którymi dzisiaj rządzi były neofaszysta, Piotr Farfał. Dlatego tolerowanie osób o takich poglądach w reprezentowanej przez Pana spółce tym bardziej budzi zdziwienie. Czy gdyby pan Cejrowski wypowiadał się w podobnym duchu na temat Żydów, niepełnosprawnych czy innych grup podtrzymywałby Pan z nim współpracę?
Ciekawe, czy TVN przejmie się takim apelem. Jeżeli nie, to znaczy, że można wygłaszać publicznie właściwie dowolne poglądy. Ale może właśnie o to chodzi?