Trudno się dziwić - w nawale obowiązków ciężko jej nawet znaleźć czas dla własnego dziecka. Jednak matka Nataszy jest podobno trochę rozczarowana brakiem kontaktu z córką i niedawno urodzoną wnuczką.
Moi rodzice nie mogli się doczekać, kiedy zostanę mamą - mówiła Urbańska w jednym z wywiadów. Dopytywali się od jakiegoś czasu "Kiedy ty, no kiedy ty?", bo moja siostra jest już mamą. A ja odpowiadałam, że nie czuję jeszcze macierzyństwa.
Podobno mama Nataszy rozpłakała się ze wzruszenia oglądając zdjęcie USG. Nie mogła się doczekać narodzin wnuczki. Ale pierwszą osobą, do której Natasza zadzwoniła po porodzie była... położna.
Pozwala mi do siebie dzwonić w dzien i w nocy jeśli tylko mam jakieś wątpliwości - opowiada Urbańska.
Jej kontakty z matką nie zacieśniły się nawet po przeprowadzce z dworku w Jajkowicach do Warszawy. Rewia donosi, że mimo iż mieszkają niedaleko siebie, Natasza nie znajduje czasu, by wpaść do rodziców. Jest zbyt "zarobiona" - przygotowuje się do nagrania płyty. W tym nawale obowiązków nie zauważyła nawet, że ukradła czyjąś piosenkę.