Specjaliści od wizerunku poradzili Chrisowi Brownowi, aby oskarżony o pobicie swojej dziewczyny muzyk unikał mediów i nie udzielał się publicznie. Tak też robił… do wczoraj. Piosenkarz postanowił ponownie wzbudzić litość w fanach, którzy odwrócili się od niego po tym jak zmasakrował twarz Rihanny. Gwiazdor umieścił w serwisie YouTube nagranie, w którym opowiada o planach na przyszłość. Oczywiście nie wspomina nawet o więzieniu, widać jest przekonany o swojej niewinności.
Klip został nakręcony podczas zabawy w kręgielni. Chris informuje swoich fanów, że jego nowy singiel będzie można usłyszeć jeszcze w te wakacje. Płyta zatytułowana Graffiti do sklepów trafi jesienią. Brown twierdzi, że nie przejmuje się tymi, którzy zapowiadali jego koniec i życzyli mu samych niepowodzeń.
Zostaję tu, gdzie jestem. Nic nie poradzę na to, że są ludzie, którzy mnie nienawidzą – użala się nad sobą Chris. Moich prawdziwych i wiernych fanów zawsze będę kochał (nic dziwnego, dzięki nim stać go na wystawne życie). Mam dobre serce. Nie jestem potworem!
Zadziwiające z jaką łatwością Brown robi z siebie ofiarę. Myślicie, że dzięki tej strategii *uda mu się wrócić na szczyty listy przebojów? *