Po tygodniu milczenia, ku wielkiej uldze fanów na całym świecie przedstawiciele Depeche Mode wydali oświadczenie w sprawie przerwanej trasy koncertowej zespołu. Ucięto w ten sposób spekulacje, krążące w mediach na temat stanu zdrowia frontmana zespołu, Dave'a Gahana.
Można powiedzieć, że było to szczęście w nieszczęściu. U 47-letniego Gahana, który 12 maja z powodu ostrego bólu nie mógł wyjść na scenę w Atenach i został przewieziony do szpitala z objawami nieżytu jelit, wykryto guz pęcherza moczowego o niskim stopniu złośliwości. Dlatego konieczny był natychmiastowy zabieg oraz kolejne badania, które wykazałyby czy jest możliwe kontynuowanie trasy koncertowej. – Dave szczerze dziękuje fanom za ich wsparcie, zrozumienie oraz cierpliwość - informuje notka na oficjalnej stronie zespołu. Obecnie charyzmatyczny wokalista znajduje się pod opieką lekarzy.
Fani będą mogli znów powitać go 8 czerwca, na koncercie w Lipsku. Niestety, nadal nie wiadomo co z resztą odwołanych występów. Ze względu na napięty harmonogram trasy szansa na zagranie w Warszawie pojawi się dopiero we wrześniu. Wszystkim posiadaczom biletów w Polsce pozostaje czekać na nowy termin, który ma zostać podany w przyszłym tygodniu.
Jak wiadomo, przywiązania polskich fanów do ukochanego zespołu nic nie jest w stanie zachwiać, co udowodnili spotykając się w dniu planowanego koncertu na stadionie Gwardii, aby odśpiewać razem ulubione utwory z repertuaru Depeche Mode.